1. |
Śnieżna Pantera
03:40
|
|||
Przychodzi zima. Kolor jej włosów zlewa się ze śniegiem
Ty go dobrze znasz. Trochę jak RAL 9001.
Jak baletnica między kałużami pląsa.
Piesek za smycz ją ciągnie. Balet nie ma końca.
A jeśli mam być szczery to przypomina papugę,
To przez te włosy blond inaczej myślą ludzie.
Raczej łagodna niż jak tygrys drapieżna.
To właśnie Śnieżna Pantera miss całego osiedla.
Do fryzury w kontrze, twarz barwy jak zachodzące słońce.
Kolor ten sam jest ciągle. Nie ma znaczenia pora roku w ogóle.
Lato i Jesień. Wiosna, luty, lipiec, wrzesień.
Mijam ją co dzień w przejściu. Czas dla niej jakby stanął w miejscu
A teraz będę szczery. Przypomina papugę.
To przez te włosy blond inaczej myślą ludzie.
Raczej łagodna niż jak tygrys drapieżna.
To właśnie Śnieżna Pantera miss całego osiedla.
|
||||
2. |
Niespodziewanie
03:34
|
|||
3. |
Azor
03:34
|
|||
Słuchaj maleńka, mam propozycję
Od dzisiaj pragnę być twym psem
Byś głaskała mnie za uchem
I karciła mnie
gdy zrobię źle
Nie chcę mieć pracy, ani pieniędzy
Nie pragnę sławy, chcę ciebie mieć
Pełną michę, smycz na szyi
Wyprowadzaj mnie
co dzień
Nie mów nie
Kochanie – zgodzisz się
Czy to źle
Będziesz posiadała mnie
Nie mów nie
Kochanie – zgodzisz się
Koniec strachu, że znów zniknę na nocy pół
Pijany jak wół
|
||||
4. |
Szczerość
04:32
|
|||
Będę szczery kochanie,
z tą randką to cię okłamałem
Nie pójdziemy razem do kina
Zrozum proszę mnie, obowiązków mi wciąż przybywa, więc bywaj
Będę szczery kochanie,
z tą randką to cię okłamałem
Nawet gdybym nie kłamał
Dziś nie mam czasu. Mam drugą zmianę
Nie pójdziemy razem do kina
Zrozum proszę mnie, obowiązków mi wciąż przybywa, więc bywaj
Będę szczery kochanie,
z tą randką to cię okłamałem
Kłamać już nie chce
Nie podobasz mi się. Zostaw mnie wreszcie.
|
||||
5. |
Jak Mickiewicz
05:35
|
|||
W tych rejonach ludzie świata nie ciekawi,
W telewizor wzrok kierują,
Wegetują
Nawet wiosną jest to szaro
Tak było zawsze, tak już zostało
Gdy skończyła filologię, tylko tu była robota.
Jeden etat polonistki
Nie wyszedł doktorat.
Mickiewicz też tak zaczynał.
Będzie twarda. Jakoś przetrzyma.
Jak Mickiewicz!
Takie miasta są jak bagno, wciągną Cię gdy się zatrzymasz
Wierszy dawno już nie pisze
Więcej pije wina
Nikt poezji tu nie czyta
Tu szare ściany
I wielka płyta
Cegły w murze tak podobne są do siebie jak dni tutaj
Lekcje języka polskiego
Więzienie dla ducha
Technikum samochodowe
tu epopeje są czterosuwowe.
Na studniówce tego roku wychyliła ciut za wiele
Chcę być Twoją Telimeną,
młody gentlemanie.
Streszczenie czytał.
wiedział co robić, kiedy usłyszał.
Jak Mickiewicz! Całuj mnie jak Mickiewicz!
|
||||
6. |
Piosenka Narciarska
04:52
|
|||
Kiedy pierwszy raz zjechał w góry w dół stoku poczuł się dosyć dziwnie
Wcale nie był do końca przekonany, poobijał się dość solidnie
Nigdy nie był silny. Nogi miał słabe lecz na nartach jeździli prawie wszyscy
Ci co nie jeździli byli gorsi, śmiali się z nich ci silni.
Nie wszystko złoto co się świeci,
Czasem złoto się w syf zamienia
Nic nie jest białe albo czarne
Zer, jedynek w przyrodzie nie ma
|
||||
7. |
Piąta Rano
05:27
|
|||
8. |
Ostatni Bój
02:39
|
|||
Młody patrioto w bawełnianej zbroi
Pomyśl sobie, że za 10 lat
Mężna husaria i major Łupaszka
z matką twoją będą oczyszczać świat
Zanim zapytasz, ja tobie odpowiem
To proszek Omo oraz pralka Bosh
Razem tak sprawią. Po setnym praniu
Bluzy husarskiej wyblaknie moc
Bawełna pochłania wodę
Razem z płynem do naczyń naciera na brud
Jak Sobieski na Turków, pal na Azję
Bluza, której nie włożysz, bo dziurawa już
W twej kuchni sprawi cud
Matka twoja, spracowana weźmie
To co swój dawny utraciło blask
Kiedyś dumnie mówiło, że kochasz swą Polskę
Gdy w twej głowie szumiał tęgi kac.
Ona zrozumie, ona ma wiedzę
Dokładnie widzi gdzie czyha wróg
Wojacy z twojej podartej odzieży
Na ostatni wyruszą bój
Bawełna pochłania wodę
Razem z płynem do naczyń naciera na brud
Jak Sobieski na Turków i pal na Azję
Bluza, której nie włożysz, bo dziurawa już
W twej kuchni sprawi cud
|
||||
9. |
Zgodnie z Planem
05:53
|
|||
Dzisiaj będzie akcja
Zastawiłem pułapkę
Obmyślałem to latami
Nie ma szansy na porażkę
Wnyki obejmują system
Klap, zapadek oraz sznurków
Nie ma szansy na porażkę
Dziś ofiara będzie w worku
Dzisiaj będzie akcja
Sidła zastawione
Każda śrubka, każdy węzeł
Wszystko po stokroć sprawdzone
Dzisiaj w końcu dopnę swego
Zaknebluję i zakryję
Dawać okup, dawać prędko
Dawać albo go zabiję!
Zgodnie z planem całej akcji
po północy siedem minut
Usłyszałem trzask i stukot
Obracających się trybów
Czas obejrzeć swoje dzieło
Wszak nieczęsty to przypadek
Żeby anioł stróż był w pętach
Związany jak baranek
Ostatecznie sytuacja
Okazała się przegrana
Zamiast piór on ma dwa rogi
Więzy łatwo też przełamał
Mówi: „Synek, coś ty myślał!?
Że z centrali masz ochronę?
Dla takich jak ty kolego
Anioł stróż nie przysługuje
Widzisz – z Bogiem taki układ
On Aniołków ma deficyt
Woli chronić tych co grzeczni
By nie zdechli na ulicy
Na takich jak mój drogi
On aniołków nie marnuje
Teraz chodź, bo otchłań wzywa
Idziesz ze mną ku swej zgubie”
|
Piołun Gdańsk, Poland
Niezbyt poważnie o otoczeniu bliższym i dalszym. Prostymi słowami, bez lirycznych uniesień i wzniosłych idei. Albo się
spodoba, albo nie - jak to w życiu.
FB: www.facebook.com/piolunband
Kontakt:
m.puchniarz@gmail.com
513 473 721
... more
Streaming and Download help
If you like Piołun, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp